poniedziałek, 12 listopada 2018

Running with Queen [1978] - Jazz

7. [1978] - Jazz (8,86 km w 45m:23s, poniedziałek 12 listopada)


Płyta ma niespełna 45 minut, ale ja nie zawsze włączam muzykę od razu jak zaczynam biec. Czasem kilkadziesiąt sekund zajmuje mi biegowy "setup" ale robię go już truchtając z włączonym endo. Poprawiam garderobę, owijam kabel dookoła ręki, reguluję słuchawki, szukam płyty na Tidalu i dopiero włączam play.

Kiedyś przeczytałem, że Jazz w kontekście płyty Queen nie tłumaczy się jako jazz, ale jako zgiełk. Ta druga opcja zdecydowanie bardziej oddaje rzeczywistość, bo zgiełku na Jazzie jest całkiem sporo. Nie wiem czy ta płyta powstała do jeżdżenia rowerem, czy dopiero kontekst najsłynniejszego utworu z tej płyty -  Bicycle Race - sprawił, że tak się kojarzy. Rok temu kiedy kupiłem sobie rower i przez wiosenno-letni sezon jeździłem nim do pracy, pierwszą płytę jaką zapuściłem w słuchawkach to właśnie był Jazz...

Ale w bieganiu też się sprawdza. To ostatnia klasyczna płyta Queen z lat 70-tych. Płyta, która jest jak wyścig, każdy instrument ciągnie niemiłosiernie do przodu. Mustapha, zaraz potem Fat Bottomed Girls. Jedyna chwila wytchnienia to ballada Mercurego - Jealousy. Ale co jest potem? Potem jest wspomniany Bicycle Race - totalne wariactwo! I tak dalej aż do przedostatniego na płycie (także hiciora) Don't Stop Me Now - i znów to samo co wczoraj - rozglądam się dookoła czy nie ma nikogo i śpiewam refren razem z Freddim robiąc najszybszy kilometr treningu.

I jeszcze zakończenie: More of that Jazz - połączone ze sobą motywy z całej płyty, zmieszanie w jeden... zgiełk.

To jedyna płyta Queen, którą mam na winylu. Może dlatego mam do niej taki sentyment? Może dlatego tak mi się podoba?

Są ludzie, który twierdzą, że tym albumem Queen się skończył, ale dla mnie lata 80-te są równie fascynujące (a może nawet bardziej?). Nie ma wielu artystów, którym udało się zmienić styl i pozostać na szczycie (a może wejść jeszcze wyżej). Obok Queen na pewno David Bowie, jeszcze Genesis... ale zdecydowana większość wielkich grup lat 70-tych utknęła w ślepym zaułku.

cdn...

RECENZJE PŁYT PRZY KTÓRYCH BIEGAŁEM

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Podobne wpisy