piątek, 7 września 2018

Me and my Asics Gel-Glorify


Generalnie recenzje butów mnie nudzą. Mam na myśli pisanie recenzji, bo raz na jakiś czas, kiedy planuję zakup, to czytanie recenzji bardzo mnie pasjonuje i wciąga. Problem jest jednak taki, że najwięcej recenzji dotyczy tych butów, które są bardzo mainstreamowe, albo też producenci chcą aby o nich się pisało. Niewiele jest natomiast do znalezienia na temat butów, które leżą na promocjach, za 50% ceny i ciężko powiedzieć, czy po prostu są niewarte swojej pierwotnej ceny, czy po prostu są tzw. "long tailem" danego producenta.

"Long tail" czyli długi ogon, to termin zaczerpnięty z branży pozycjonerskiej. Chodzi o to, że poza drogim pozycjonowaniem głównych haseł warto także pozycjonować jak najwięcej haseł tzw. III ligowych, które są same w sobie tanie, rzadko wyszukiwane, ale w kupie robi się siła. Mam wrażenie, że podobnie jest na rynku butów do biegania. Każdy producent ma na półce kilkadziesiąt różnych modeli, ale tak naprawdę promuje góra 3-5 z nich a cała reszta tworzy wizualną armię mnogości oferty. I ta cała reszta najczęściej wala się na półkach za 50% ceny. Ale czy to dobry but? Dojście do tej wiedzy jest mega trudne, a najczęściej kończy się sprawdzeniem na własnej nodze. Nie chcesz ryzykować? Płać full price i kupuj Nimbusa! Chcesz zaoszczędzić? Kup Gel-Glorify i sam przekonaj się czy są tak samo dobre jak Nimbusy :)

* * *

Kupno dwóch par butów w tym samym roku? Nie, to nie mogę być ja... No ale jakby nie patrzeć moim ostatnim Asicsom stuknęło 1800 km. Myślę, że spokojnie dobiegam w nich do 3000 km, ale nie będą już moimi podstawowymi butami, a takimi na deszcz, błoto i las. Biorąc pod uwagę, że właśnie idzie jesień, to nabieganie w deszczu i błocie kolejnego tysiaka nie powinno być dużym problemem. 

Piszę ten tekst, bo kupiłem dziś sobie nowe buty. Dość dziwne, bo bardzo lekkie (równe 300 gram przy rozmiarze 47,5), z dobrą amortyzacją (Fresh Foam), normalnym dropem (8mm) i mega elastyczne. Beż żadnych plastikowych stabilizacji, po prostu pokryte materiałem jak spodnie od dresów i wkładane jak skarpeta. Buty, o których nigdzie nic nie byłem w stanie przeczytać, grzebiąc w internecie nie tylko po polsku ale i angielsku (znalazłem recenzję na YT po turecku, ale sobie odpuściłem). New Balance MCRUZHN.

Ale o nich napiszę za rok. Póki co nie wiem czy traktować je jak buty casualowe (no ładne są i można je do dżinsów ubrać) czy treningowe, czy startowe (bo lekkie).

* * *

Skoro jesteśmy po przedmowie, przemyśleniach na temat butowego marketingu oraz po prezentacji nowego zakupu - pora skupić się na meritum. Na butach Asics Gel-Glorify, którym właśnie stuknęło 1800 km.

W lutym napisałem coś takiego przy okazji tego wpisu:

2 tygodnie temu kupiłem Asicsy Gel-Glorify. Oczywiście w Outlecie za pół ceny. Jeżeli chodzi o amortyzację, to jest to klon słynnych Nimbusów, które kosztują odpowiednio drożej. Klon to w sumie złe słowo, bo to jest niemal to samo, ale nazywa się inaczej, bo jest dostarczane przez Asicsa do sieci Intersport i musi się inaczej nazywać, aby Asics mógł sprzedawać w sklepach firmowych swoje Nimbusy drożej... ale recenzja Glorify, to temat na osobny wpis... za jakieś 1,5 roku pewnie :)

Co prawda półtora roku nie minęło, a niewiele ponad pół. Mnie to tylko cieszy, bo oznacza, że wybiegałem 300% zakładanej normy. To szósty rok mojego biegania, a jestem nakręcony jakbym dopiero zaczynał tę zabawę :)

Zacznę od końca. 

Dwa tygodnie temu stałem na starcie parkruna i chcąc usłyszeć co mają do powiedzenia Tobiasz i Marcinko przesunąłem się bokiem do przodu. I wtedy spojrzałem w dół, na buty stojącego w pierwszej linii Radka Dudycza, o którym piszą nawet na Wikipedi.

- O w mordę! Dudycz ma takie same buty jak ja!!

Na nogach Dudycza mieniły się jaskrawożółtym kolorem identyczne jak moje Asicsy Gel-Glorify. W tym momencie poczułem +10 do szybkości.

A teraz od początku

Analizując zdjęcia Nimbusów i Gel-Glorify różnic dużych się nie dopatrzyłem. Faktycznie wygląda to na te same buty. Być może Nimbusy mają jakiś dodatkowy system do stabilizacji, ale sama podeszwa to jest dokładnie to samo. Poza tym sprzedawca w outlecie mi tak powiedział. Może to tylko marketingowy trick, a może faktycznie tak jest. 

Pierwsze bieganie

Ojezusmaria! Ależ te buty są miękkie, wygodne i ciężkie! Po ostatnim roku biegania w semi-minimalistycznych Eliorunach miałem wrażenie, że jadę nowoczesnym czołgiem i przebiegam przez wszystkie krawężniki, dziury, kamienie, korzenie jakbym jechał Abramsem przez Park Oruński. W słuchawkach Depeche Mode, a ja się śmiałem sam do siebie, że trzeba być debilem, aby przez 1,5 roku z taką masą ja wtedy miałem truchtać w minimalach. 

Amortyzacja i wygoda

To będzie krótki akapit. Jest i amortyzacja i wygoda. Biegałem w tych butach ważąc od 123 kg aż do 93 kg. Ułożyły się i przetrwały. Zrobiły mi jeden odcisk na samym początku, ale okazało się, że pojawił się on przez źle ułożoną wkładkę. Poza tym zrobiły ze mną ~80 kilometrowe wyprawy na Wieżycę i z powrotem (bez skutków ubocznych) oraz bieg na norweskie fiordy (trzech debili w "adidasach" wskoczyło w śnieg po pachwiny)


Stabilizacja

To moje drugie asfaltowe Asicsy i kolejne buty, w których mógłbym biegać górskie maratony pod warunkiem, że nie byłoby na nich błota. Do błota potrzebny jest lepszy bieżnik, ale do takiego zwykłego biegania po lesie, przez górki, korzenie i pieńki ukryte pod mchem Asicsy nadają się znakomicie. Mam w domu fachowe Salomony, które bardzo cenię i uważam za świetne buty, ale mimo to zostawiam je na zawody. Leśne treningi na zmiennym podłożu spokojnie da się zrobić w Asicsach.

Wentylacja

Pod tym hasłem ukryte jest dużo bardziej bezpośrednie pytanie. Czy te buty śmierdzą? Nie, naprawdę w porównaniu z innymi bardzo mało śmierdzą. Da się je trzymać w pokoju, w którym się śpi po 77 km biegu przez śnieg, torf i asfalt.
Jakość

1800 km, podeszwa zbita, kolor wyblakły, ale ANI JEDNEJ dziurki, ANI JEDNEGO PĘKNIĘCIA. Sam Michał Joszczak jest świadkiem, że nie jestem dla tych Asicsów oszczędny w kopnięciach w korzeń i na naszej ostatniej weekendowej 30-tce dwa razy sprawdzałem z kilku centymetrów czy runo leśne równo rośnie.  Traktowałem je naprawdę źle, ale nie pękły. 

Podsumowanie

Klasyczne Asicsy, z bardzo dobrą amortyzacją, bardzo dobrą stabilizacją, trochę gorszą elastycznością i dosyć dużą wagą (rozmiar 48 - 408 gram). Nie jest to but dla wyznawców minimalizmu. To stara szkoła tworzenia biegowego obuwia zanim Urodzeni Biegacze zachwiali ogólnoświatowym marketingiem butów do biegania i blogerzy zaczęli ciąć podeszwy ;) Dla mnie Gel-Glorify to schodek wyżej niż moje pierwsze Gel-Pulsy Asicsa. Kompletnie nie są zniszczone, więc zostawiam je na pierwszej półce, nie rezygnuję z nich i będę parł do przodu w jesienno-zimowym sezonie.


Na koniec uzupełniona tabelka moich wszystkich butów:

CZAS ASFALT TEREN
2012 Kalenji Ekiden 50 nic
2013 Asics Gel Pulse 4 Kalenji Kapteren
2014 bez zmian Asics Fujitrainer
2015 Adidas Response Boost bez zmian
2016 Kalenji Eliorun bez zmian
2017 bez zmian Salomon Speedcross Vario
2018 Asics Gel Glorify bez zmian
2018 New Balance MCRUZHN bez zmian

3 komentarze:

  1. Te nowe NB nadają się do czegoś? Szukam lekkich butów treningowo-startowych do startów w biegach od 10 km do maratonu. Widziałem je w kilku sklepach internetowych w dobrych promocjach, ale tak jak piszesz, nikt dotychczas nie podjął się ich recenzji. Może warto pokusić się o taką po pierwszych 100 km, teraz kiedy dużo osób szuka o nich informacji. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na razie przebiegłem 5 km. Może faktycznie skrobnę coś po 100 km, bo cena 199 zł (za taką kupiłem w stacjonarnym outlecie NB)i dostępna praktycznie pełna rozmiarówka robi z tego okazję. Ale pod warunkiem, że te buty się będą - jak piszesz - do czegoś nadawać.

      Pierwsze zaskoczenie to niewielka stabilizacja względem moich zabudowanych Asicsów. Ale są lekkie, nie spadły mi z nogi i całkiem szybko te 5 km pobiegłem. Zobaczymy co dalej.

      Usuń
    2. Teraz biegam w adidasach supernova. Są bardzo wygodne i mają super amortyzację, ale też są bardzo ciężkie. Wcześniej biegałem w Under Armour bandit 3. Ekstra dopasowane, lekkie, materiały najwyższej jakości. Pianka w podeszwie całkiem fajnie oddawała energię, ale po 250-300 km ich żywot się zakończył. Podeszwa siadła. Reklamowałem i oddali kasę. Teraz tęsknię za ich lekkością i zauważyłem, że kilka modeli NB ma podobną charakterystykę.

      Usuń

Podobne wpisy