Pisząc kilka tygodni temu podsumowanie roczne mojego biegania, a potem o całej biegowej ewolucji na przykładzie wydatków poniesionych na to hobby zdałem sobie sprawę, że ten proces wygląda tak:
- Krok 1 - samotne bieganie po osiedlu
- Krok 2 - fascynacja progresem czyli skracanie czasu i wydłużanie dystansu
- Krok 3 - "wezmę udział w KAŻDYCH możliwych zawodach a medale będę liczył ma kilogramy"
- Krok 4A - medale się nie liczą, idę w ultra
- Krok 4B - medale się nie liczą, idę w triathlon jak Waldek Miś