Śledzenie tabelek online z wynikami cząstkowymi biegów ultra to naprawdę świetna rozrywka. Lepsza niż oglądanie meczu w tv. Wczoraj wieczorem doczekałem do północy, kiedy w Krynicy zabrzmiał wystrzał startera i ponad 300 osób pomknęło Głównym Szlakiem Beskidzkim na 150-kilomemtrową trasę przez błoto, deszcz, strumienie i góry w kierunku Komańczy. Rano o 7:00 dołączyła do nich grupa biegnąca 70 km z Chyrowej w tym samym kierunku... Jak ja się cieszę, że oba dystansy mam już za sobą i mogłem obudzić się pod ciepłą kołderką :)
Za oknem mżawka, mgła, jakieś 5-7 stopni. Ostatni raz biegałem tydzień temu na Harpaganie. Na 5 minut przed startem parkruna wydaje się, że pogoda mocno zniechęciła biegaczy i uzbiera się nas ledwo 20 osób. Ale im bliżej 9-tej tym coraz więcej zbłąkanych dusz wyłania się zza mgieł i ustawia na starcie w połowie pętli dookoła zbiornika Świętokrzyska II. I okazuje się, że uzbierało się nas aż 64 osoby. Tradycyjnie już spora liczba juniorów. Tych poniżej 10 lat jest dziś ośmioro.
fot. Paweł Marcinko |
Kamil polecaił z pierwszej linii i chyba zrobił dobry czas, bo jak my ostatecznie dobiegliśmy to był już umyty i czekał na nas na mecie w musztardowych hipsterskich spodniach. My z Wiolką, Kreską i Karolem pobiegliśmy w równym tempie 6:30-6:40 min/km.
fot. Adam Baranowski |
-"Daleko jeszcze do połowy?"
-"Już blisko" - odpowiedziałem
Widząc upadające morale Wioletty zapytałem się, czy nie obrazi się jak urwę się z dzieciakami i polecimy przodem zaatakować 32 minuty. Czwarty kilometr przyspieszyliśmy do 6:08 min/km i rozpoczęliśmy długi finisz.
fot. Adam Baranowski |
musztardowe spodnie Kamila |
Bohater dnia
(bohater dnia to nowy cykl, powstał dlatego, bo zawsze po sobotnim Parkrunie chciałem kogoś szczególne wyróżnić, oczywiście czasem będzie serio, a czasem z przymrużeniem oka)
Pierwszym bohaterem dnia zostaje Marcin Rzepniewski! Marcin jest synem kuzyna Wioletty i jednocześnie od kilkunastu miesięcy naszym wspólnym sąsiadem w blokach nad zbiornikiem. Na powyższym zdjęciu w niebieskiej bluzie po prawej stronie. Dzisiaj zaliczył swój piąty parkrun i pobił o 1 sekundę rekord Kreski!
* * *
Wracam do kibicowania Łemkowskim potworom błotnym! Go Łemko!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz