Zbiornik Świętokrzyska II leżący przy osiedlu Pięciu Wzgórz to największy tego typu akwen w Gdańsku. Jego obwód to 1 kilometr i 299 metrów. Obudźcie mnie w środku nocy a będę w stanie mnożyć tę wielkość przez wszystkie wartości. Obiegłem go dosłownie tysiące razy. Ten zbiornik wychował mnie jako biegacza i jest ojcem chrzestnym nazwy mojego bloga.
Przeprowadziłem się na to osiedle w 2006 roku. Przez kolejne 7 lat widziałem go przez okno. Ale ile razy okrążyłem? Kilka razy na rolkach (niestety jazda po kostce sprawiła, że rolki szybko poszły na półkę). Kilka razy na spacerze z wózkiem, potem za rączkę, kilka razy goniąc za rowerkiem. W tym zbiorniku nawet wykąpałem się kiedyś o 2 w nocy w ramach świętowania przyjścia na świat mojej pierworodnej córki.
Ale w międzyczasie przybywało mi kilogramów, a bliskość tego zbiornika była moim wielkim wyrzutem sumienia. Kilka lat i kilka prób zajęło mi zbieranie się aby zacząć biegać. Ale w końcu zacząłem. Właśnie tutaj. I przed długie miesiące wyłącznie tutaj. Ten zbiornik poznał każdą kroplę mojego potu i każdy znikający kilogram mojej masy.
1 km i 299 metrów. Najpierw było to jedno kółko, potem dwa, trzy... Ale trzy to słabo wyglądało, takie 3,9 km - przecież wystarczy jeszcze 100 metrów i będzie 4 km. Ale aby zrobić te brakujące 100 metrów trzeba było rozpocząć kolejne kółko. No i robiło się 5,2 km. A może by dodać jeszcze z jedno kółeczko?
Staszek kiedyś powiedział, że on nie potrafiłby tak biegać w kółko, że lepiej zrobić jedno wielkie kółko po Gdańsku albo polecieć na 20 km w TPK... Ale kiedy zaczynałem biegać takie dystanse nie wchodziły w grę. Przerażało mnie pokonanie wszystkiego dłuższego niż 10 km, a tutaj mogłem stawiać sobie cząstkowe cele. Jeszcze jedno kółeczko.... A może jeszcze jedno kółeczko? Teraz to już naprawdę ostatnie kółeczko... Dam radę chyba jeszcze jedno... W ten sposób wychodził całkiem fajny dystans, a ja nie byłem psychicznie zmaltretowany już na samym początku.
Kiedy jest jasno i jest ładna pogoda można spotkać tutaj sporo spacerowiczów. Ale biegać można praktycznie zawsze. Niezależnie od godziny, o której tutaj przyjdę - nie jestem sam. Czy będzie to 5 rano, czy 20 wieczorem w środku zimy praktycznie zawsze ktoś tutaj biega. Przy odrobinie regularności można zaobserwować te same postacie o tych samych porach. Sezony mijają, a Ci którzy biegają regularnie chudną w oczach. Dosłownie. Ten zbiornik uratował nie tylko moje zdrowie, ale także wielu osób z pobliskich osiedli.
Parametry techniczne:
- obwód: 1,3 km
- powierzchnia: 7,5 ha
- nawierzchnia: kostka.
- oświetlenie: aktualnie brak, ale jest planach (stan na wrzesień 2015)
- przy zbiorniku jest plac zabaw oraz siłownia na wolnym powietrzy
O innych zbiornikach w Gdańsku piszę tutaj.
Zawsze Cię podziwiam za te bieganie w okół zbiornika... Mnie szlak trafia mniej więcej po 5 kółku ;)
OdpowiedzUsuńDo tego trzeba dorosnąć Stasiu ;) Uspokoić emocje i oddać się biegowej medytacji. Wtedy mozna cały dzien biegac w kolko.
UsuńW kółko biegałem jak byłem młody ;)
UsuńI znów zaczniesz biegac w kolko jak będziesz stary. Takie koło życia.
Usuń