środa, 25 lipca 2018

W poszukiwaniu wygodnych spodenek do biegania


Chciałbym napisać kilka zdań o tym jak ważne są wygodne spodenki do biegania. Mam świadomość, że ten temat może być potraktowany jako typowy wpis na sezon ogórkowy. Jednak to proste zagadnienie jakim są wygodnie (lub nie) spodenki może sprawić, że bardziej lub mniej pokochamy bieganie. Serio tak uważam i całkiem na poważnie chciałbym się pochylić nad tym tematem przywołując swoją własną historię


Zacznę od rysu historycznego:

  1. Spodnie/spodenki numer 1 to były specjalnie na ten cel kupione grube brązowe dresy marki Puma z wielkim napisem "PUMA" na pośladkach. Po pierwszym biegu w deszczu okazało się, że wchłonęły z 5 litrów wody w siebie, a z racji, że był to deszcz ze śniegiem coś mi się wychłodziło w kolanach i potem przez kilka tygodnie nie mogłem poprawnie chodzić, nie mówiąc o bieganiu. 
  2. Jako następne używałem długie luźne spodnie z Decathlonu dedykowane do biegania. Były w porządku, ale jak schudłem to musiałem tak obwiązywać się sznurkiem, że wyglądałem jak w spódnicospodniach. 
  3. Przyszło lato, porozglądałem się na lewo i prawo na innych biegaczy i kupiłem sobie takie obcisłe krótkie gacie, które do tej pory kojarzyłem wyłącznie z kolarzami. Niby biegało mi się dobrze, ale tak do końca dobrze to nigdy. 
  4. Przyszła kolejna zima, zaopatrzyłem się w długie obcisłe legginsy i ponownie to samo - niby biegało się dobrze, ale tak do końca to nigdy...
  5. Sezony zmieniały się po sobie, a ja zmieniałem obcisłe legginsy z długich na krótkie i vice versa. Raz było lepiej, raz gorzej. Głównie te zimowe, spadały mi, musiałem co kilka kilometrów poprawiać. Ale najgorsze było to, że bardzo często obcierały mi się uda.... 
  6. Po 3-4 latach biegania kupiłem takie lekkie, krótkie, luźne szorty na lato. Po pierwszych kilku kilometrach myślę sobie "cudownie!", ale gdzieś po 6-7-miu nogi się spociły, spodenki zaczęły się podwijać i uda otarły się do krwi. Wracałem do domu krokiem kowboja. 
Niewygodne spodenki to być może tylko drobiazg w całej układance, na którą składa się moja relacja z bieganiem. Jednak w momencie kiedy trafia się kryzys, ale nie taki na 35 kilometrze, tylko taki kryzys, który przychodzi w maju i trzyma aż do grudnia, wtedy niewygodne spodenki mogą być tym języczkiem u wagi, który sprawia, że właśnie tego dnia, i następnego i również następnego nie pójdziesz pobiegać. W prywatnym rachunku zysków i strat projekcja obtartych ud sprawia, że zostaję w domu.

Od 1 stycznia 2018 roku jestem w wielkim biegowym gazie. Trenuję codziennie. Te dni kiedy nie ma aktywności na endo, to jest po prostu planowana regeneracja, jako element planu. Schudłem 29 kg. Zbliżyłem się do wszystkich moich rekordów życiowych sprzed 4 lat i widzę, że są już w zasięgu tej jesieni.

Ostatnio ktoś się mnie zapytał:

- "Tomek, skąd masz tyle motywacji, aby tak cisnąć?"
- "Po prostu w styczniu kupiłem sobie wygodne spodenki"  - odpowiedziałem.

To nie jest śmieszna odpowiedź. Ja przez 5 lat biegania robiłem to w nie do końca wygodnych spodniach/spodenkach. Od kiedy kupiłem sobie luźne spodenki, ale nie takie krótkie w jakich biega Poranny Biegacz, ale takie trochę dłuższe, jak w tytułowym zdjęciu, z lekkiego materiału, osiągnąłem wreszcie spodenkową nirwanę. Po prostu o nich nie myślę! Nie przeszkadzają mi ani na pierwszym ani na czterdziestym-pierwszym kilometrze! Biegam w nich niezależnie od temperatury i niezależnie od pory roku. Nic się nie podwija, nie pije żaden szew, nic się nie roluje.

Nie chcę absolutnie powiedzieć, że takie właśnie są najlepsze. Takie akurat przypasowały mi. Dla każdego mogą to być zupełnie inne modele, długości, kroje etc... Chcę tylko powiedzieć, że warto walczyć o perfekcyjną wygodę swojego kroku!

PS. Sezon na ogórki naprawdę się zaczął. Są najlepsze w całym roku właśnie teraz.


5 komentarzy:

  1. Z długich spodni polecę Ci Dobsom R90, spodnie przeciwwiatrowe idealne na jesień i wiosnę, zimą jak srogi mróz chwyci warto się wspomóc spodnia warstwa (lub zakupic Dobsomy zimowe).
    bardzo delikatne i nie czuć ich, wygodne i super wytrzymałe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyglądają trochę jak spodnie MC-Hammera, ale spoko. Jak zrobi mi się zimno to zainteresuję się tym modelem. W legginsy raczej nie będę wchodził póki co. Ja ostatnią zimę przebiegałem całą na krótko.

      Usuń
  2. Te 29 kg to od stycznia 2018?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, przez niecałe 7 miesięcy. Mocny skok by na początku. Teraz bardzo powoli.

      Usuń

Podobne wpisy