Spoźniłem się dlatego, bo juz nie trzeba się specjalnie rozgrzewać, a taki jest główny cel zupy cebulowej. Jednak klimat mamy taki, że na Wielkanoc czasami można ulepić bałwana, dlatego na wszelki wypadek nie żegnajmy się z zimą i wspomnijmy zupę cebulową.
Cebulą jest moim fanem, a ja jej idolem. Polak - Janusz - Cebulak. Trzy słowa a brzmią jak jedno, lecz nie ma się absulotnie czego wstydzić ani wypierać. Zupa cebulowa ma swoją historię we Francji, zaś na południu Włoch, w Kalabrii cebula jest głównym warzywem i podstawą kuchni. Kilka lat temu miałem nawet przyjemność zjedzenia tamże lodów o smaku cebulowym.
Cebula ma właściwości dezynfekujące, obniżające cisńienie, moczopędne, poprawiające przemianę materii (za wikipedią). W starożytnej Grecji sportowcy zjadali duże ilości cebuli przed zawodami wierząc, że poprawia ona ich wydolność.
Moim ulubionym pomysłem na cebulę jest zrobienie z niej zupy. Przepis jest bardzo prosty. Potrzeba jedynie:
- 1 kg cebuli
- 1 litr wywaru warzywnego / rosołu
- 1 butelka białego wytrawnego wina
- sól/ pieprz / oliwa
- bagietka i ser do podania
Clue tego przepisu to długie smażenie/duszenie poszatkowanej cebuli na średnim ogniu. Powinno to zając minimum 45 minut. W tym czasie cebula musi zrobić się mlecznoczekoladowa w swoim kolorze, ale nie wolno jej przypalić. Trwa to długo, czasami podlewam ją kilkoma łyżkami wywaru i często mieszam. Kiedy robiłem to pierwszy raz, będąc przyzwyczajony jak klasyczny Polak do szybkiego smażenia cebulki na ostrym ogniu pod jajeczniczkę, byłem zdziwiony jak fajną konsystencję, kolor, zapach i smak można uzyskać taką powolną obróbką.
Jak cebula jest odpowiednio mlecznoczekoladowa raz-dwa łączymy pozostałe składniki i gotujemy jeszcze kilkanascie minut aby alkohol z wina odparował.
Przed podaniem powinno się zapiekać ją z bagietką i serem w piekarniku. Ja nie mam termicznych miseczek, wiec po prostu zapiekam samą bagietkę z serem i wrzucam do zupy przed podaniem.
Tak smakuje powrót z zimowego wieczornego spaceru. W sumie szkoda, że mamy już prawie wiosnę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz