Wad nie ma, ale to każdy wie, więc nie muszę tego udowadniać. Za to pierwsza z zalet jest taka, że faceci biegacze nie owijają w bawełnę, są szczerzy, łatwo się dogadują i niczego nie komplikują. Przykładem może być dzisiejsze spontaniczne wyjście na 10 kilometrową pętelkę po lesie z czołówkami z Michałem.
Czwarty dzień po Tricity Ultra 80K postanowiliśmy się trochę poruszać. Nie wiem skąd to się bierze, może to kwestia zastąpienia alko sokami z buraka, ale regenerację po tych 80 kilometrach mam na poziomie ekspert. No, może nie ekspert jak Anette Fredskov co zrobiła 365 maratonów w rok, ale taki mój prywatny podwórkowy ekspert. Kompletnie nic mnie już nie boli, nie utykam, nie stękam jak chodzę, nie pamiętam już abym biegł w sobotę. Byłbym gotowy wstać rano i przebiec kolejne 80 kilometrów.
No ale przebiegliśmy się godzinkę. Po ciemku, po lesie, z dwiema tanimi czołówkami, które nikłym słupem światłe ledwie rozświetlały kilka metrów liści przed nami. Rozglądałem się za lisem, ale dziś go nie było. Świecące oczy nie patrolowały poligonu. Świecące oczy lisa śledziły porannego biegacza. Spotkaliśmy za to dwie sarny. Spłoszone zaświeciły tylko białymi ogonkami i zniknęły w lesie.
Drugą zaletą faceta biegacza jest to, że nie grymasi przy jedzeniu.
Wspomniałeś o Anette, a słyszałeś o Rysiu z Wituni ? (https://www.facebook.com/366maratonow) Ma już ponad 100 maratonów na liczniku (dzień po dniu). Lubisz wyzwania, więc może zainteresuje to Ciebie.
OdpowiedzUsuńWpadł mi właśnie pod oczy jak szukałem w googlach jak się poprawnie pisze nazwisko Anette. Pod hasłem "365 maratonów" wyskoczył Rysiu. Poczytam o nim do poduszki za chwilę,
UsuńRysiu to niesamowity facet, wart poznania. Byłem u niego, próbowałem przebiec maraton, ale poległem na "ścianie" :( Musiałem odpuścić ostatnie okrążenie. Przy okazji przypałętała się wredna kontuzja (do tej pory z nią walczę). Za krótko jeszcze biegam, ale wrócę i przebiegnę z nim przynajmniej jeden :)
UsuńDzięki za inspirację. Dziś biegłem w Wituni, ale o tym juz wiesz...
Usuńszkoda, że z kobietami biegaczkami już nie jest tak prosto i pięknie. no ale kobieta to zawsze kobieta ;)
OdpowiedzUsuńTak, grymaszą przy jedzeniu :)
UsuńEj no, kobiety zawsze są doskonałe, bez względu na to, czy biegają, czy nie. Tylko te biegające są trochę bardziej doskonałe!
Usuń