środa, 5 listopada 2014

Ktoś chętny na nocne bieganie?


Ktoś chętny na nocne bieganie? - tymi słowami Stasiu rozpoczął krótką ale intensywną dyskusję na forum. Rozważaliśmy wszystkie opcje jakie 30-kilkulatek może rozważyć. Na tapecie było bieganie po lesie w Jankowie, albo po poligonie z zahaczeniem o Michała, który biedny nie mógł niestety dołączyć, bo jechał na urodziny. Dominik chciał się wyłgać usypianiem dzieci, ale nie wytrzymał ciśnieninia i po pół godzinie napisał rozpaczliwe "Jesteście jeszcze?". Byliśmy.

O 20:00 spotykamy się pod blokiem. Staszek, Dominik i ja. Przeglądamy kieszenie. Mamy łącznie 23 pln i kartę. Nogi same palą się do biegu. Czołówki założone na czoła. Trzy, dwa, jeden, start! Lecimy na gdańską starówkę na piwo! Juhu! Weekend zaczyna się w środę!

Zalet biegania na piwo jest wiele:
  • W domu mówisz, że idziesz pobiegać i nie kłamiesz, tylko niedomawiasz. 
  • W knajpie wszystkie laski twoje, bo laski tak naprawdę wolą sportowców.
  • W mordę nie dostaniesz, bo każdy respektuje facetów w obcisłych dresach.
  • Nie wydajesz kasy na taxi.
  • Wracając biegiem do domu elegancko trzeźwiejesz.

I gdyby nie kolega, który wszystko opisze na blogu nikt niczego by się nie domyślił. I na pewno nikt by nie zauważył piwa schowanego pod stołem między nogami :)

2 komentarze:

Podobne wpisy