Pieter Nooten & Michael Brook - Sleeps With The Fishes
Tytuł "Śpiąc z rybami" tłumaczy się bardzo dosłownie. Każdy kto podpadł sycylijskiej mafii zazwyczaj kończył wrzucony do morza z portu w Katanii obciążony kawałkiem krawężnika przykutego łańcuchem do nóg. Taka osoba po prostu szła spać razem z rybami.
Sama muzyka na tym albumie nie ma wiele, albo nawet nic wspólnego z sycylijską mafią. To muzyka niemal filmowa, pełna spokoju i przestrzeni. Zupełnie taka jak rok 1987 w muzyce. Muzyka z międzystrefy. Muzyka poza jakąkolwiek modą.
Pieter Nooten to lider holenderkiej grupy Clan of Xymox, która grała coś pomiędzy new wave, electro i gotykiem. Michael Brook to gitarzysta, ale bardziej producent muzyczny, kompozytor muzyki filmowej.
I ci dwaj panowie w 1987 roku nagrali coś absolutnie wychodzącego poza ramy ich wcześniejszej i nawet późniejszej twórczości. Sleeps With The Fishes to arcydzieło wytwórni 4AD (4AD - kultowy wydawca płyt Dead Can Dance czy Cocteau Twins)
Może się wydawać, że z taką muzyką wcale nie biega się dobrze, że coś co podchodzi nawet pod ambient, pod muzykę ciszy z pogranicza Briana Eno i jego lotniskowych kompozycji, nie sprawdzi się w gorące lipcowe popołudniowe wybieganie. Sam miałem takie obawy, że może powinienem poczekać do pierwszego śniegu i biegać z Pieterem Nootenem tak jak rok temu z Bladerunnerem Vangelisa.
Ale okazuje się, że nawet tak zimna, tak rozproszona dźwiękowo muzyka może prowadzić mnie poprzez rozgrzane ścieżki Parku Oruńskiego i dalej wałem przy kanale Raduni. Może towarzyszyć w każdej czynności dnia...
* * *
Jakieś 30 lat temu jeden ze znajomych mojej starszej siostry powiedział do mnie
- Znasz Clan of Xymox?
- ZNAM - odpowiedziałem dumnie jak na 12-latka
- A znasz Sleeps With The Fishes ?
- Noooo nie znam... jeszcze
Słuchałem tej płyty przez ostatnie 30 lat wielokrotnie, ale nie do końca ją rozumiałem. Jednak cały czas miałem ją na liście płyt, które muszę odkryć.
Zakończę ten wpis trochę po "sienkiewiczowsku": Marku z Bytowa, ówczesny studencie AMG, dziękuję Ci, że 30 lat temu zapytałeś się mnie, czy znam ten album. Trochę to trwało, ale jestem rozjechany przez jego magię.
RECENZJE PŁYT PRZY KTÓRYCH BIEGAŁEM
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz