piątek, 11 września 2015

Happy Birthday Roger Waters!


Spóźnione, ale szczere :) W ostatnią niedzielę Roger Waters (Mr. Pink Floyd) obchodził 72 urodziny. To największy stąpający to tym świecie artysta. Nie wierzę, po prostu nie chcę uwierzyć, że na jego nową solową, studyjną płytę czekamy już 23 lata. Amused to Death wydana została 1 września 1992 roku. Pamiętam pierwsze dni po premierze, pojechałem z siostrą na 10 dni do Paryża... pierwszy raz w życiu widziałem zachodni świat. Wtedy to był gigantyczny szok. Ale i tak spędzałem całe popołudnia w Virgin Recors Store na Polach Elizejskich słuchając w kąciku, na słuchawkach, Amused To Death...

W niedzielę biegłem na urodziny, do moich rodziców do małej wioski pod Gdańskiem. Żonę i dzieci zapakowałem w samochód razem z ciastem i rzeczami na przebranie a sam ruszyłem w 1,5 godzinny, niemal 17-kilometrowy bieg do Łęgowa. Niebo było zachmurzone i dosyć solidnie zacinał deszcz. Kiedy po biegu spojrzałem na endo okazało się, że o kilkanaście minut  minęliśmy się na ścieżce z Michałem. I całe szczęście, bo gdyby doszło do spotkania turlałbym się ze śmiechu po kałużach, a tak, przy idealnie niezakłóconym odbiorze - spędziłem ten czas w hołdzie dla Rogera Watersa.

Pink Floyd to Roger Waters. Tak uważam, i przy całym szacunku dla A Momentary Lapse of Reason i Division Bells ta szlachetna etykieta powinna  udać się w kierunku The Pros & Cons of Hitch-Hiking.


  •  The Final Cut - to ostatnia płyta Pink Floyd z Watersem, Gilmourem, Masonem i Wrightem. 
  • The Pros & Cons of Hitch-Hiking - pierwsza płyta Pink Floyd tylko z Watersem ;)
Z całej dyskografii Pink Floyd wybrałem właśnie te dwie. Gdyby ktoś tego dnia zapytał mnie dlaczego biegam, odpowiedziałbym - właśnie dlatego, aby w strugach deszczu, biegnąc nasypem przy kanale Raduni w stronę Pruszcza Gdańskiego móc śpiewać na cały głos razem z Watersem:

Through the fish-eyed lens of tear stained eyes
I can barely define the shape of this moment in time
And far from flying high in clear blue skies
I'm spiraling down to the hole in the ground where I hide

Happy Birthday Roger Waters!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Podobne wpisy