Nie mogę powiedzieć, że biegałem solidnie przez ostatni tydzień. Raczej przerażony nagłym początkiem roku szkolnego rozpocząłem to, co wszyscy rozsądni rodzice robią miesiąc wcześniej - czyli remont w pokojach dzieci. Mój trening w tym tygodniu składał się głównie z tabaty - albo z Dominikiem na osiedlowej siłowni pod chmurką - albo przy wnoszeniu ~30kg paczek z IKEI na trzecie piętro bez windy. 20 sekund marszu. 10 sekund odpoczynku. I tak osiem razy.
- Kreska, śpisz? - zapytałem delikatnie, wiedząc, że wspólne skręcanie nowych biurek do 23:45 poprzedniego dnia może być dobrym tłem do takiego pytania o 8:10
- TAK ŚPIĘ!
- OK, to idę dziś sam na parkruna
- AAAAaaaa nie, to nie śpię!!!!
Parkrun
Na starcie biegu miał na mnie czekać Grzesiek, który tydzień temu zamówił ze sklepu parkruna koszulkę celebrującą ukończenie 50 biegów. Niestety przypadkowo zamówił XXL i byłem jego jedyną nadzieją na "odkupienie" takiego rozmiaru w zamian za zwykłe XL. Rozglądałem się, ale nie widziałem Grześka...
- Bardzo prosimy Tomka o wystąpienie, bo chcielibyśmy wręczyć mu koszulkę - usłyszałem głos Tobiasza - koordynatora parkrun-południe.
Przez chwilę nie wiedziałem o co chodzi, bo przecież około roku temu parkrun odstąpił od honorowania jubilatów okolicznościowymi koszulkami przed biegiem w zamian za możliwość bezpłatnego zamówienia koszulki z ogólnoświatowego sklepu parkrun (ponosząc jedynie koszt wysyłki). Koszulkę odebrałem, ale na pamiątkowe zdjęcie poprosiłem o wstrzymanie się o tydzień, kiedy przyjdzie także juniorska (P10) koszulka dla mojej córki :)
Temperatura oscylowała w okolicach 18-19 stopni. Niebo w 100% zakryte było chmurami. Warunki do biegania były dobre, ale nie najlepsze. Na starcie zaledwie 56 osób, ale znaczna część cotygodniowych uczestników mierzyła się dziś 10-kilometrowym biegiem Westerplatte. Można było jednak biec tu i tu, czego przykładem świecił dziś mój sąsiad Kamil.
- Karol, biegniesz dziś całego parkruna? - powiedziała Kreska, do Karola, syna Kamila
- Tak, zobaczymy czy dam radę.... - odpowiedział
- Jedno kółko NA PEWNO!!! - dodał Kamil
- Ale masz kod dla Karola? - zapytałem
- Mam.... - odpowiedział Kamil
W tym momencie, 10-tego września 2016 roku, zdałem sobie sprawę, że rywalizacja sąsiedzka weszła na kolejny level. Przestało być istotne, że 4 lata temu Kamil kręcił dookoła mnie bączki kiedy starałem się nieudolnie zacząć biegać przy naszych zbiornikach retencyjnych. Przestało też być istotnie to, że kiedy pierwszy raz pojechałem na Bieg Europejski w Gdyni 2013 to po prostu sprytnie to zataiłem przed Kamilem tylko po to aby jako pierwszy z nas dwóch mieć medal. Straciło na znaczeniu to, że 15 razy przegrałem z Kamilem i 2 razy wygrałem (33 km w Kretowinach i 5 km w ramach Dzielnice Biegają, kiedy Kamil był chory). Od teraz zdanie mój tata jest szybszy od twojego zamieniło się na mój syn/córka jest szybszy od twojego/twojej !!
Ja wiem, że Kreska jest 1,5 roku starsza i że to jej 11 parkrun, ale Karol jest chłopakiem i dużo jeździ na rowerze :) To nic, że to jego pierwszy parkrun. Sąsiad jest sąsiad. To są DERBY!!!!
Trochę się boję napisać, że na razie 1:0 dla nas, bo Kamil założy bloga tylko po to aby za kilka tygodni ogłosić, że jest 1:1 a potem 1:2 dla nich :) W każdym razie póki co prowadzimy, ale czujemy oddech na plecach. Fajne jest to, że dzieci się dobrze przy tym bawią. Określają cele i dążą do realizacji (koszulki za 10, 50, 100 i więcej ukończonych biegów). Karol ukończył swojego pierwszego parkruna - okazało się, że robiąc marszobiegi nie ma większego problemu aby dobiec do mety - przy okazji całkiem solidnie finiszując.
* * *
Plebiscyt
Maciej Gach został zwycięzcą plebiscytu na najlepszego dziennikarza biegowego rok 2016 na Festiwalu Biegowym w Krynicy! - taką informację odczytałem jadąc samochodem gdzieś w Babim Dole za Żukowem. Otarłem jednocześnie łzę szczęścia i smutku.
Smutku dlatego, bo gdybym inaczej ułożył swój dzień, przebiegałbym przez Babi Dół lecąc niebieskim szlakiem z Kartuz do Gdańska z Michałem J. i Piotrem S. Rzadko kiedy zachowuję się jak piłkarz i odwołuję biegi, na które się wstępnie deklarowałem. Tym razem względy rodzinne wzięły górę i jedyne co mi pozostało to ułożyć zgrabnego peptalka dla Michała na endo: beautiful run mister yoshchuck.
Szczęścia dlatego, bo naprawdę kibicowałem Maćkowi (i wysłałem płatny sms, co mi się praktycznie nie zdarza). Maciek pisze o wszystkim co się dzieje w biegowym świecie pomorza na portalu Radia Gdańsk. Jednocześnie jest koordynatorem pierwszego gdańskiego parkruna. Nie wierzyłem, że kandydatura Maćka zbierze tyle głosów - tym bardziej przy tak mocnej reklamie konkurentów.
* * *
Wdzydze
Jezioro Wdzydzkie 10.09.2016 |
Polska to najlepszy kraj do życia. Odstawiając na bok wszelkie inne kwestie poza geograficznymi, to naprawdę mieszkamy w raju na ziemi. Jest 10 września, a ja siedziałem dziś godzinę w polskim jeziorze pachnącym tak jak żadne inne. Uwielbiam wodę, która jest zimna zanim do niej wejdę i ciepła kiedy już w niej pływam. A kiedy już pływam wącham ją jakbym jutro miał umrzeć. Zapach polskiego jeziora jest jedyny na świecie.
* * *
Krynica
Gratulacje dla wszystkich, którzy skończyli swoje dystanse w Krynicy. Mimo dnia pełnego zdarzeń starałem się Was śledzić i kibicować. Piotr P. - gratulacje!! *
* Stasiowi nie gratuluje, bo dla Stasia ten bieg to był taki sam obowiązek jak ugaszenie płonącego mercedesa we Wrzeszczu na oczach kamer TVP Gdańsk.
Wrzeszcz, to nie mój rejon ;)
OdpowiedzUsuń