Od jakiegoś juz czasu chodziło mi po głowie, aby potrenować niczym Rocky z Gdańska i dziś w końcu wybrałem się z Dominikiem śladami Misia. Polecieliśmy nad zbiornik Madalińskiego i każdy we własnym tempie zrobił schody razy 10. Słynne schody im. Waldka Misia. Nie jest tak źle ze mną, na dziesięciu powtórzeniach Dominik mnie nie zdublował :) Endo pokazało mi 1,5 km ze średnią prędkością około 11 min/km. Strrrrasznie dużo, choć wiadomo, że endo liczy km "po płaskim", ale i tak spociłem się jak na porządnych interwałach.
Do Łemkowyny już niewiele ponad tydzień. Wypada jeszcze powtórzyć schody może dwa razy, jakieś średnie wybieganie (pierwszy bieg morsa w tym sezonie?) i potem już tylko odpoczynek.
Chyba sobie obejrzę Rockiego :)
wrr, nie dałeś wpisu z endo i nie wiadomo gdzie te schody:P
OdpowiedzUsuńna szczęście mam Cię na endomondo:P
Usuń