wtorek, 1 kwietnia 2014

Sok z pokrzywy czyli naturalne EPO

W dzieciństwie i wczesnej młodości naturalne elementy żywieniowe były integralną częścią mojej diety. Uważałem, że to coś zupełnie normalnego, ale jednak w liceum byłem jedyną osobą, która na drugie śniadanie przynosiła kanapkę z pokrzywami. Sałatka z mniszka lekarskiego to także wiosenna codzienność. Z krwawnikiem szło mi bardzo cieżko.

Do powrotu do korzenia zachęcił mnie Dominik, wkręcając mi film, że będziemy sobie biegać po polanach w minimalistycznym obuwiu i będziemy zbierać zioła. Dwa razy powtarzać mi nie trzeba było, bo zbieractwo mam we krwi :) W niedzielę wracając ze straszynskiego wzgórza zauważyłem nad jarem idealnie młodziutkie pokrzywy. To już ten czas. Wiosna rozpoczyna się na łąkach. W poniedziałek po pracy wybraliśmy się razem z dziećmi nazbierać kilka siatek pokrzywy.

Ekipa młodzieży dostała po ciastku i ruszyliśmy na wycieczkę. Oczywiście temat wycieczki pt. "zbieramy pokrzywy" wydał się dzieciom tak abstrakcyjny, że wybrały po prostu zabawę przy mostku i rzucanie patyków do wody. Zaś ja z Dominikiem napełnialiśmy nasze siatki młodymi pokrzywami.
Najlepsze są właśnie teraz, kiedy dopiero co wyrosły z ziemi i mają wysokie nagromadzenie wszelkich mikroelementów. Do zbierania tak naprawdę nie są potrzebne rękawiczki, umiejętnie chwytając za łodyżki można zrywać je bez większych poparzeń.


Z dwiema siatkami wróciliśmy do domu, zrobiliśmy pokrzywom kąpiel po czym uruchomiłem zakupiony 1,5 roku temu w biedronce super sprzęt do wyciskania wolnoobrotowego.


Za czasów mojego dzieciństwa sok otrzymywało się poprzez zmielenie liści w maszynce do mielenia mięsa a potem wyciskania soku przez pieluchę. Na szczęście aktualna technika trochę ułatwiła to zadanie. Korzystając z wyciskarki otrzymałem sok o praktycznie takich samych parametrach jak ten zapamiętany z młodości. 

Sok jest bardzo mocnym ekstraktem. Nie pije się go po prostu łykami, ale rozwadnia lub miesza z innymi sokami (np. jabłkowym) mniej więcej w proporcji 1:10. Jeżeli mieszamy go z wodą - warto dodać miodu dla polepszenia walorów smakowych. Wyciśnięty ekstrakt można trzymać w lodówce przez kilka dni i pić rano rozwodnioną porcję. Najlepszym sposobem na dłuższe zmagazynowanie tego eliksiru jest po prostu zamrożenie go jak kostki lodu i dodawanie po kostce do koktajli lub soków. 

My pierwszą porcję wypiliśmy na świeżo, prosto z wyciskarki, rozwodniony i z dodatkiem miodu spadziowego.
Stoooo laaat!!
A teraz najlepsze: na bazie wywaru warzywnego zrobiłem z części pokrzywy zupę pokrzywową. Całość zblendowałem i dodałem śmietany. Dzieciaki wciągnęły po całej misce ze smakiem. Oczywiście trochę socjotechniki było wymagane, zupę nazwaliśmy zieloną zupą warzywną bez słowa na "p". 

Aby być szczerym: pokrzywa to nie jest przysmak. Nikt nie będzie jadł jej dla smaku. Ale z drugiej strony setki lat historii ludów wschodnich mylić się nie może. Pokrzywa była stałym elementem kuchni na podlasiu i tamtych okolicach. Jej walory dietetyczno-lecznicze są niepodważalne. Pokrzywa wzmacnia, oczyszcza i uodparnia organizm. Zaś w kontekście biegania, pokrzywa ma wpływ na zwiększenie liczby erytrocytów, bo jest hmmm... w pewnym sensie naturalnym EPO.




7 komentarzy:

  1. mniam:) bomba witaminowa... zostawiliście chociaż trochę dla mnie????:P

    OdpowiedzUsuń
  2. mogliście powiedzieć, że jedziecie:) ja nie do końca jestem pewien jak pokrzywa wygląda:P

    OdpowiedzUsuń
  3. Wskocz w krzki na golasa. Te, z których najszybciej wyskoczysz to będzie pokrzywa.

    OdpowiedzUsuń
  4. Pokrzywa może i była stałym elementem kuchni, ale nie wiem czy bardziej ze względu na wartości odżywcze, czy dlatego, że nie było co do garnka włożyć na przednówku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet jeżeli, była to kwestia zapełnienia garnka czymkolwiek, to człowiek, zupełnie jak zwierzę, potrafił wybrać spośród chwastów coś najwartościowszego. To była umiejętność, która niestety ginie. Spirala jedzenia coraz bardziej śmieciowego jedzenia sprawia, że będziemy pierwszym pokoleniem, które będzie żyło dłużej niż nasze własne dzieci.

      Usuń
  5. Dzięki, trzeba będzie tego spróbować. Mam mnóstwo tego dobra w pobliżu i robiłam co najwyżej zupę z pokrzywy (jest zadziwiająco słodka!) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Podobne wpisy