piątek, 30 marca 2018

Kącik biegowego melomana: Tears For Fears vs Simple Minds

Ostatni tydzień przemieszał wiosnę z jesienią. Kiedy w ostatnią niedziele, po słonecznym dniu, poszedłem wieczorem pobiegać czuć było niemal ciepło bijące od ziemi, zapach traw i zapowiedź cieplejszych miesięcy. Dwa dni później sytuacja była zupełnie inna, do wyjścia z domu trzeba było uruchomić pokłady jesiennej motywacji, a z twarzy ścierać krople deszczu, który uderzał z ukosa.


Na oba te stany znalazłem płyty cudownie dopełniające mnie muzyką. W ciągu dwóch dni doświadczyłem perfekcyjnie wiosennego i perfekcyjnie jesiennego albumu. Oba wydane w 1989 roku w odstępie kilku miesięcy, oba będące szczytowym osiągnięciem dla dwóch różnych zespołów.

WIOSNA
  • Tears For Fears - The Seeds of Love

Lista Przebojów Programu Trzeciego w 1989 roku stała się bardziej moja niż mojej siostry. W wieku 12 lat zaanektowałem radio do swojego pokoju i nie oddałem już nigdy później. Wtedy właśnie zacząłem notować cosobotnie listy w specjalnym zeszycie. Notowanie 498 jest na jego pierwszej stronie. I gdzieś w połowie kartki utwór Sowing the Seeds of Love. Pełny dźwięków, melodyczny, wzniosły, wielowątkowy... Lata 80-te kończyły się w piękny sposób. Kilka tygodni później nagrałem całą płytę na kasetę i powoli wsiąkałem w klimat.

Ta muzyka nie zestarzała się nic. Smakuje wiosną w sposób tak samo intensywny jak Talk Talk i Colour of Spring.


JESIEŃ
  • Simple Minds - Street Fighting Years

Nie ma za tą płytą żadnej większej historii, poza taką - że jest genialna, że słucham jej nieprzerwanie od czasu kiedy w 1989 roku nagrałem ją z radia na kasetę. To jest ta kategoria płyt, które nie grają poszczególnymi dźwiękami, ale od pierwszej do ostatniej nuty - grają w środku duszy. Próbowałem zarówno wcześniejszych jak i późniejszych płyt Kerra i spółki, ale póki co pozostałe brzmią po prostu jak muzyka, którą można rozłożyć na czynniki pierwsze. Street Fighting Years to częsty towarzysz mojego jesiennego biegania. I chyba nawet jedna z pierwszych płyt, z którą 5-6 lat temu zacząłem swoja przygodę z kółkami dookoła zbiornika. Nie jestem w stanie rozłożyć jej na czynniki pierwsze, nie wiem nawet do jakiego gatunku ją zakwalifikować. Simple Minds nie nagrali ani wcześniej ani później tak kompletnej i dojrzałej płyty.


LISTA PŁYT PRZY KTÓRYCH BIEGAŁEM

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Podobne wpisy