wtorek, 3 czerwca 2014
O tym jak zostałem wyciągnięty na 20-stkę dookoła Otomina
Michał napisał do Richa Rolla jakiego aparatu używa do robienia lansiarskich fotek, które potem wstawia na fejsa. Przyznajmy uczciwie wszyscy - Rich Roll to maestro sweetfoci. Każdy by chciał mieć takie jak on biegowe fotki. Nasze póki co mają problem z ostrym uchwyceniem ruchu w lesie.
Ja dzisiaj od rana starałem sie jakoś wykręcić od biegania. Ciężkie to były starania kiedy pół dnia Michał atakował mnie słowami "Otomin?" Oraz "Ja się dopasuję, ciemno robi się późno". Cokolwiek miało znaczyć to drugie umówiliśmy się o 19:15 na mostku nad obwodnicą. Trasa była dziś ewidentnie ustawiona pod Staszka. Same runnerki i dog-runnerki, a na dodatek nakryliśmy jeszcze parę romantycznie spędzającą czas w lesie pod kocykiem. 20 km minęło jak parkrun.
Po powrocie do domu wypiliem najsmaczniejszego Ambera Chmielowego tej wiosny, a na mailu czekała na mnie niespodzianka. Jeżeli dostaniemy zgodę na publikację to już za chwilkę pochwalę się radiowym wywiadem z Tricity Ultra.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz