wtorek, 24 maja 2016

Kącik biegowego melomana: Pink Floyd - Atom Heart Mother

Pink Floyd miało ogromne szczęście do okładek swoich płyt. W pewnym sensie to właśnie Pink Floyd wypromowało grupę grafików, która wykonywała swoje prace prace pod nazwą "Hipgnosis". Światło rozszczepione przez pryzmat na okładce The Dark Side of the Moon zna chyba każdy. Była to płyta przełomowa zarówno dla Pink Floyd jak i Hipgnosis. Ci pierwsi stali się największym zespołem świata ever! A Ci drudzy zostali zasypani tonami zleceń od np. Led Zeppelin, Genesis czy Wishbone Ash.


Na okładce Atom Heart Mother z 1970 roku mamy zwyczajną krowę. Trochę nieba, trochę trawy i krowa. Niby zwykła, ale zgadzam się całkowicie z tekstem, który kiedyś przeczytałem, że ma w sobie coś z Mona Lisy :)

O muzyce, która znalazła się na tej płycie najlepiej napisał kiedyś Tomek Beksiński na łamach Tylko Rocka. Przytoczę ten fragment (dotyczący Atom Heart Mother) w całości: 

ATOM HEART MOTHER

miała być czymś w rodzaju muzyki do westernu, stała się jednak dziełem znacznie poważniejszym. Słuchałem tej kompozycji ponad sto razy i wciąż odkrywam w niej nowe wartości. Znam ją na pamięć, ale wielu fragmentów nie potrafię zanucić. Za każdym razem słucham jej z taką samą emocją i wzruszeniem. Gdybym musiał zabrać ze sobą na bezludną wyspę lub w kosmos jedną tylko płytę, nie wahałbym się ani chwili. Dla mnie w Atom Heart Mother przez 23 minuty i 30 sekund dzieje się więcej, niż w całej muzyce świata.

Nie umiem opisać tego utworu. Zajęłoby to kilkaset stron, a wciąż bylibyśmy daleko od prawdy. Zaś powierzchowna analiza byłaby spłyceniem. Atom Heart Mother to dźwiękowy poemat, w którym jest wszystko, co sprawia, że wzruszam się, gdy słucham wielkiej dziewiętnastowiecznej muzyki symfonicznej, co wywołuje we mnie dreszcze emocji, gdy stykam się z eksperymentami awangardzistów, a także wszystko, co zwiększa w moim organizmie wydzielanie adrenaliny, gdy dobiegają mnie dźwięki dobrej kompozycji rockowej. Zachwycamy się nieziemskimi utworami Dead Can Dance, a tymczasem - z całym szacunkiem dla Lizy Gerrard - jej wokalizy pozwalają nam zaledwie sięgnąć Nieba, podczas gdy Atom Hearth Mother JEST Niebem.

Nie umiem opisać tego utworu. Jestem na to za mały. 


Biegnąć dziś rano czułem dokładnie to samo. Znam tę płytę doskonale, ale ciągle dosłuchuję się czegoś nowego. Biegłem poza jakimkolwiek rytmem, ze stopami w chmurach...

LISTA PŁYT PRZY KTÓRYCH BIEGAŁEM

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Podobne wpisy