wtorek, 5 września 2017

"Snap to road" na endomondo tylko w wersji premium :(

"Pieprzeni Duńczycy!!!" 

Tak zwykł mawiać szwedzki doktor, który nienawidził duńczyków w serialu Królestwo - Larsa von Triera. Kiedyś jak jeszcze mini-mini nie było główną stacją, jaką odbiera nasz telewizor zdarzało mi się oglądać seriale ;)


Pieprzeni Duńczycy kilka lat temu sprzedali świetną aplikację jaką było Endomondo jeszcze bardziej pieprzonym Amerykanom z Under Armour. Była wtedy słynna akcja z redesignem w dwóch etapach. Było wycięcie playlist, których do dziś nie mogę przeboleć. Ale do zmiany layoutu szło się przyzwyczaić, a brak playlist, które automatycznie pokazywały czego słuchałem w czasie biegu zastąpiłem ręcznym wrzucaniem okładek płyt.

Niestety po długim czasie kiedy nic się nie działo zniknęła jedna z najbardziej potrzebnych i wykorzystywanych funkcji, czyli "snap to road". Dopasowywanie planowanej trasy do drogi polega na tym, że klikając punkt A i punkt B - endomondo wyznaczało trasę po dostępnych ścieżkach pieszych i określało realną odległość między punktami do przebiegnięcia. Jeżeli z jakiś powodów ścieżka była niedostępna dla ruchu pieszego - rysowała się inna, najbliższa alternatywna trasa.

Dla przykładu: kiedyś trasa dookoła jeziora Wdzydzkiego narysowana w 5 sekund robiąc 3 kliknięcie w endomondo wyglądała tak i była realną trasą, którą biegło się dookoła tego jeziora.


Dziś próbując zrobić to samo mogę jedynie uzyskać taki wynik:


Na początku myślałem, że to jakiś bug w przeglądarce. Kilka razy nacisnąłem F5, wyczyściłem cache i nic. Uciekłem nawet w taką ostateczność, że zalogowałem się do endomondo na Microsoft Edge :) Niestety wszystko bez spodziewanego rezultatu. A moje wszelkie wątpliwości rozwiała odpowiedź endomondo na zapytanie o funkcję "snap to road" na facebooku:


Snap to road od września tylko dla użytkowników premium... :(

Szkoda, bo ta funkcja kilka razy ratowała mi dupę, kiedy planując trasę chciałem np. przekroczyć rzekę rurą ciepłowniczą bo na zdjęciach satelitarnych wyglądała jak most. Albo biegnąc z Dominikiem dookoła jeziora Iseo obejście jednego z tuneli było zamknięte dla ruchu pieszego ze względu na osuwiska. Endomondo rysując trasę dookoła zwróciło naszą uwagę na te przeszkody i między innymi dlatego odwróciliśmy planowany kierunek obiegnięcia jeziora tak - aby na najtrudniejszy moment trafić za dnia a nie w nocy.

Trudno. Na szczęście są google maps, gdzie bezpłatna nawigacja i mapy bez większego poczucia straty umożliwiają robić to samo.


4 komentarze:

  1. Szczerze polecam www.plotaroute.com - nie wymaga rejestracji (chociaż jest możliwa), ma kilka podkładów trasy, można sobie nawet wydrukować itinerar. Trasą można wyeksportować i wczytać do Endomondo.
    Mnie Endomondo trochę irytuje (temat na inny wpis) i chyba zaczynam dojrzewać do zakupu urządzenia z oferty Garmina.
    Biegając po lesie używałem też RunGo - nawigacja głosowa dla biegaczy upośledzonych orientacyjnie ;).

    P.S Świetny blog - gratulacje!

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj, kilka dni temu chcieliśmy dorysoć brakująca trasę w Tatrach. A. mówi od mnie, że nie robi tego, bo nie ma opcji dopasowania do drogi i klikać sie jej nie chce.
    Potem, trochę później, wchodzę na endo i faktycznie nie ma.

    Zatem, po tym, jak usunęli możliwość kopiowania treningów, miarka się przebrała. Konto na E. usunięte. Do niczego było mi w życiu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hehe, myślałem że nikomu na świecie oprócz mnie nie brakuje tej funkcjonalności z playlistą :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nike+ Running to ma (i miało zawsze). Jedna z wielu przewag tego systemu. Wystarczy apka do mierzenia biegu na smartfonie.

    OdpowiedzUsuń

Podobne wpisy