sobota, 11 lutego 2017

Parkrun Gdańsk-Południe #28 - 250 razy w 253 tygodnie

Lepiej później niż wcale. Krzysiek Klawikowski potrzebował aż 253 tygodnie aby wybiegać koszulkę za 250 ukończonych biegów Parkrun. Mogło się już wydarzyć 3 tygodnie temu, ale dwa razy w ciągu ostatnich pięciu lat nie pozwoliła mu na bieg rodzina a raz miał 40 stopni gorączki :)

Selfie z bohaterem dnia

A tak na serio, to gratuluję!! Pamiętam jak trzy lata temu Krzysiek odbierał czarną koszulkę Parkrun 100 w Parku Reagana jako jeden z pierwszych w Polsce (a może absolutnie pierwszy) i już wtedy wydawało mi się się to kosmosem. 100  razy! Przez dwa lata w każdą sobotę!

Dziś Krzysiek odleciał nam po raz kolejny jak Małysz w 2001. Jako pierwszy w Polsce wybrał się na sobotnią przebieżkę z parkrunowym tokenem w dłoni po raz 250!!!


* * * 

Parkrun był dziś jak na luty przystało - zimowy. Śnieg, który spadł w tygodniu przykrył warstwę lodu w przesmyku oraz na małym zbiorniku i można było normalnie biec. Temperatura -7 stopni. Mróz utrzymuje się od paru dni i teoretycznie dałoby radę dziś trochę oszukać i zrobić trasę na skróty przez zbiornik. 

W biegu wzięło udział 5 juniorów. Po pierwszym kółku na wyraźną prośbę mojej córki pobiegłem sam a Kreskę zostawiłem z koleżankami, które we trzy dobiegły wspólnie do mety. Powoli wymyka mi się moje perfekcyjne alibi na wolne bieganie :)

"Zmiany, zmiany, zmiany". Dla jednych piękny jubileusz i nowa koszulka "250" w kolorze głębokiej zieleni, dla innych przecinanie parkrunowej pępowiny ojciec-córka. A jeszcze dla innych zmiana kategorii na 40-45. 

Ale życie, podobno zaczyna się po 40-tce :)


* * *



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Podobne wpisy