Wyobraźcie sobie to zdziwienie na twarzach demokratów, kiedy w eter poleciała piosenka z takimi słowami:
Sobotni wieczór, a ty siedzisz w domu
Zmęczony życiem na zadupiu [...]
Idziesz na wioskę w swoich farbowanych dżinsach
Gapisz się na ćpunów i gejów
Jak w jakiś magazyn pornograficzny
[...]
Twoja siostra wyszła - jest na randce
A ty siedzisz w domu i się masturbujesz [...]
No cóż :) Wypadki się zdarzają jak choćby ten kiedy na zawodach pływackich zwyciężczyni z Kazachstanu puścili hymn.... z Borata.
W przypadku kampanii Hillary Clinton tą piosenką, która miała towarzyszyć wystąpieniu powinno być New York State of Mind z płyty Turnstiles. Jej tekst jest o wiele bardziej adekwatny do sytuacji, nie ma ani słowa o ćpunach i masturbacji, za to jest wychwalanie pod niebiosa Nowego Jorku.
Billy Joel jest nowojorczykiem, który na początku kariery nagrywał na zachodnim wybrzeżu. Tam zrealizował swoje pierwsze trzy albumy, ale nie wytrzymał pewnego rodzaju "wygnania" i przed nagraniem czwartego - Turnstiles wrócił do Nowego Jorku, na stare śmieci.
Płyta dotarła do mnie wczoraj na czarnej płycie. Z winyla brzmi świetnie, ale na bieganie gramofonu ze sobą nie wezmę. Na szczęście istnieją streamingi... Biegając wczoraj posłuchałem jej dwukrotnie.
Słuchając muzyki z Turnstiles sam ze sobą cały czas bawię się w skojarzenia. Bo można nazwać muzykę Joela zwykłym popem, ale to jest pop tak wielowarstwowy i jednocześnie grany bez zadęcia, bez tej maski, którą zakładają zespoły grające "art rock". Billy Joel to z jednej strony wykształcony pianista, a z drugiej - pobierający prawdziwe lekcje grając na pianinie w barach za pieniądze po aby we wczesnych latach móc wiązać koniec z końcem. Słucham Turnstiles zarówno połową mózgu, który kocha Shirley Bassey, jaki i drugą połówką, która cały czas pracuje i wyszukuje na tej płycie dziesiątki aranżacyjnych perełek. A wtedy z moich ust wyrywają się skojarzenia: Kansas! EL&P! The Alan Parsons Project!
Na przykład taki Prelude / Angry Young Man z ciągłymi zmianami rytmu spokojnie mógłby znaleźć się na płycie Kansas. Jestem pewien, że gdyby puścić te instrumentalne fragmenty progresywnym ortodoksom mógłby być mocny opad szczeny po odsłonięciu nazwiska wykonawcy...
Przede mną kilka kolejnych płyt Billy Joela. Ciekawe co jeszcze na nich okryję...
LISTA PŁYT PRZY KTÓRYCH BIEGAŁEM
LISTA PŁYT PRZY KTÓRYCH BIEGAŁEM
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz