czwartek, 3 października 2024

Running with David Bowie - "The Man Who Sold the World" & "Hunky Dory"

Poprzednie albumy opisane są tutaj.

  •  1970 The Man Who Sold the World (biegałem i słuchałem 01.10.2024)

 

David znów się rozwija. Do bandu dołącza gitarzysta - Mick Ronson, a muzyka ewoluuje z piosenkowej (pierwszy album) poprzez psychodeliczno-folkową (drugi album) po psychodeliczno-hard-rockową. Przyznam uczciwie, że nie jestem fanem tego albumu. Podoba mi się "All the Madmen", podoba mi się ballada "After All". Może z tego powodu, że to najbardziej "progresywne" fragmenty tego albumu? Oba z nich mogłyby się znaleźć na jednej z pierwszych płyt np. VdGG. 

Jeżeli chodzi o całą resztę, to zaczyna się to co przez kolejne dekady będzie charakteryzowało Davida Bowie. On jednocześnie inspiruje się innymi i sam jest inspiracją. To jest tok 1970, co prawda końcówka, wiele klasycznych płyt już ujrzało światło dzienne, ale część dopiero "na dniach" zobaczy. Słychać tutaj chwilami Black Sabbath czy Led Zeppelin, z drugiej strony Marca Bolana i T.Rex, ale również mam uszach całe frazy dźwiękowo-wokalne z wczesnego Roxy Music, którego debiut płytowy przypadł na 1972 rok. Mam w głowie nawet pewne skojarzenia z pierwszymi albumami Alice Cooper. 

Co ciekawe, biegnie się z tym fajnie i rytmicznie. Powiem więcej - biegając, ten album podoba mi się znacznie bardziej niż na fotelu w domu. 

Co do utworu tytułowego, zazwyczaj zachowuję się jak purysta i uważam, że oryginał jest lepszy, ALE w tym wypadku, dodatkowo podkreślając, że fanem Nirvany nie jestem - Nirvana zagrała The Man Who Sold The World ciekawiej :)

 

  •  1971 Hunky Dory (biegałem i słuchałem 03.10.2024) 
 


 

To zawsze była moja ulubiona płyta Bowiego. Jeszcze bardziej folkowo-progresywna a mniej heavy rockowa niż poprzedniczka. Dodatkowo tutaj jest Life on Mars?. Myślę, myślę i myślę... i nic innego nie przychodzi mi do głowy - to jest mój no. 1 z wszystkich piosenek jakie skomponował. 

 


 

Dawid Bowie dalej, uparcie nie chce tworzyć swojego stylu. Dalej zakłada maski, puszcza oczka lub składa hołd w kierunku innych artystów. Song For Bob Dylan jest zaśpiewane głosem 1:1 jak bohater tytułowy. Na Hunky Dory są również nawiązania do Velvet Underground czy Neila Younga. Ale całość jest spójna się nieźle broni. 

* * *

Moje prywatne "The Best of David Bowie"

  1. Space Oddity
  2. Life on Mars?
  3. ...

 

 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Podobne wpisy