czwartek, 2 stycznia 2014

Podsumowanie roku 2013 - część 3: Najfajniejszy Bieg Treningowy

W dwóch poprzednich częściach podsumowania roku napisałem parę zdań o sprzęcie i biegach oficjalnych. Jednak chlebem powszednim biegacza są codzienne treningi. Od czasu do czasu urozmaicone wspólnym bieganiem albo pokonywaniem nowych ciekawych tras.

Spośród wielu godzin jakie spędziłem na ścieżkach do TOP3 roku 2013 wybrałem następujące:

Miejsce 1: Maraton Dookoła Wdzydz


Początkowo wypad planowany był na 5 osób, ostatecznie pobiegliśmy we dwójkę z Michałem. Wdzydze dookoła mają dokładnie 42 kilometry. Idealna trasa na crossowy maraton i fantastyczną przygodę. Za rok z pewnością urządzimy sobie drugą edycję.

Miejsce 2: Amber Maraton


Szalony pomysł, aby urwać się z pierwszej połowy dnia w pracy i wybiec z domu przed siebie, z delikatnie nakreśloną linią na mapie w głowie. Wybiegliśmy w trójkę (Dominik, Jarek i ja). Jarek, z racji, że jest abstynentem nie wskoczył z nami na piwo do Browaru Amber. A pszeniczniak smakował jak nigdy. No i jeszcze ta wewnętrzna duma jak o 14:00 zjawiłem się w pracy i powiedziałem "sorry, że tak późno, ale musiałem przebiec maraton". Nie wiem czy ktokolwiek w to uwierzył.


Miejsce 3. Pierwszy Bieg Morsa



Pierwszy bieg morsa to pomysł Dominika. Bieg, który stał się już coniedzielną tradycją. Tradycja, przez którą śmiało mogę powiedzieć, że w roku 2013 miesiącem, w którym najczęściej kąpałem się w morzu był... grudzień.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Podobne wpisy