Bieg sezonu czyli Łemkowyna Ultra Trail 70 km zbliża się siedmiomilowymi krokami. To już niecałe dwa miesiące. Mam nadzieję, że organizatorzy nie zobaczą powyższego filmiku, bo sprawdzą mnie na starcie z taką samą dokładnością jak 20 lat temu policja kiedy odwoziłem fiatem 126p moich wesołych kompanów z liceum z 18-stki z Pruszcza Gdańskiego do Gdańska. Na filmiku wyglądam trochę jak pijany, ale to nie jest prawda. To tylko i wyłącznie endorfiny spowodowane 15 kilometrami biegu z Michałem po TPK w deszczu i po błocie testując nową katankę za 29.99 PLN z Decathlonu. Do jej kupna zmusił mnie regulamin Łemkowyny. Musi być katanka z kapturem na wyposażeniu, a miałem tylko taką bez kaptura. Dodam jeszcze, że nie jestem takim garbuskiem jak na filmie, ale pod katanką mam pełny plecak
Plany na Łemkowyne dopięte prawie na ostatni guzik. Sprzęt jest. Transport jest. Noclegi w Chyrowej zabukowane. Tricity Ultra opłaciło bieg w komplecie: Dominik, Jarek, Michał i ja. Pozostaje tylko trenować i .... nie upić się dzień przed biegiem.