czwartek, 18 czerwca 2020

Running with Elton John [1972] - Honky Chateau


Wydany rok wcześniej "Madman..." okazał się najsłabiej notowaną płytą Eltona Johna. Szkoda... Elton poważnie to przemyślał i nie poszedł jeszcze głębiej w prog-rock, ale zrobił dwa kroki do tyłu i trzy do przodu, ale w trochę innym kierunku.

Honky Chateau jest tytułem zaczerpniętym od nazwy studia Château d'Hérouville we Francji. To studio musiało mieć niezły klimat, bo bywał tutaj i Dawid Bowie, Iggy Pop nagrał jedną płytę, Jethro Tull no i Elton John. Tę i dwie kolejne.

Ale choć album jest zwrotem w kierunku popu i poza tym jest bardzo wysoko notowany wśród krytyków - nie jest wcale łatwy w obiorze. Może dlatego, że nie do końca jest to "moja" muzyka, może dlatego, że brakuje mi tego prog-rocka z "Madmana...", a może po prostu jestem za młody na Honky Chateau ;)

Perłą tej płyty jest Rocket Man. Utwór niemal bliźniaczy do Space Oddity i opowieści o Majorze Tomie w wykonaniu Dawida Bowie. Podobno na koncertach Bowie czasami wplatał w swoje Space Oddity wers Oh no no no I'm a rocket man, więc coś musi być na rzeczy.

Dam temu albumowi z pewnością kolejne szanse.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Podobne wpisy