niedziela, 24 lipca 2016

Test słuchawek - Philips SBC HL140


Zawsze wożę awaryjnie ze sobą w samochodzie stare Asicsy do biegania i białe Pionieery na uszy. Nigdy nie wiadomo kiedy ten zestaw będzie potrzebny.

No i wyjechałem do teściów na weekend, znoszę rzeczy do domu, w bagażniku już pusto, schowki sprawdzone a Pionieerów nie ma! Dramat! Natura jest piękna, ale ja chyba z miesiąc nie biegałem z muzyką! Co robić?

Było kilka minut przed 20-tą więc szybko wsiadłem w samochód i podjechałem do Media Experta. Stałem przy półce dobre 15 minut i kompletnie nie wiedziałem co wybrać, aby się nie sfrajerować. Żal mi było wyskoczyć ze stówki dla wątpliwych słuchawek. Praktycznie jedyne z tam obecnych, które brzmiały sensownie to AKG K511. Ale one są OGROMNE! Kompletnie nie na lato... Pewnie z ciekawości kupię je jesienią i będę używał zamiast czapki, ale teraz mamy środek lata!

Wyłączyłem więc niskie ceny i rzutem na taśmę trafiłem do Carrefoura. Czas mi się kurczył, więc decyzja przy półce ze słuchawkami musiała być szybka. Chwyciłem pudełko z Philipsami i zapłaciłem 36 PLN. Jak się kończą zakupy słuchawek za ~30 PLN pisałem już kiedyś tutaj. Dlatego z niepokojem oczekiwałem kolejnego dnia...


Już dawno wyleczyłem się z prób używania do biegania tanich słuchawek dousznych/dokanałowych. Nawet takich z pałąkiem za uchem. O ile w ogóle da się je wygodnie zamontować w uchu i jako tako brzmią, to albo wysuwają się co kilka minut i ciągle trzeba grzebać przy uchu (zimną buffka pomaga) albo po godzinie po prostu jest w nich nieprzyjemnie. Wyjątkiem są tutaj Beatsy Powerbeats2, które testowałem tutaj. No ale to jest półka cenowa ~700 PLN....

Ja wydałem 36 PLN i bardzo chciałem wierzyć, że przynajmniej będę w stanie z dużą ilością zrozumienia z mojej strony wysłuchać kilku płyt.

No i ruszyliśmy, Philipsy i ja, w blisko 5-godzinną podróż.


Wygoda użytkowania
  1. To są słuchawki "w starym stylu". Dawno temu kiedy Sony wprowadził walkmana na rynek wszystkie słuchawki przenośne tak wyglądały, czyli lekkie, nauszne, otwarte, z gąbkami na nausznikach i cienkim metalowym pałąkiem. Philips nie kombinuje - wpisuje się w ten styl. 
  2. Słuchawki są naprawdę lekkie. Kompletnie ich nie czuć, nie są intruzyjne. 
  3. Przez 4 godziny nie musiałem nic poprawiać, dopasowywać, ani dawać odpocząć małżowinom. 
  4. Otwarta konstrukcja przepuszcza wszystkie dźwięki z zewnątrz, jest to plus w sensie bezpieczeństwa, ale minus podczas biegania chodnikiem przy jezdni (słychać głównie samochody)
  5. Kabel ma około metra i idealnie dopasowuje się do komórki schowanej w kieszonce od plecaka. Nic nie trzeba zwijać, ani nic go nie pociąga w trakcie biegu
  6. Wtyk do komórki jest w kształcie "L".
  7. Jak się już znudzi słuchanie można je wrzucić do plecaka. Dużo gramów nie przybędzie.


Brzmienie 
  1. 36 PLN (w necie nawet 24) sprawia, że wymagania nie są duże.
  2. Można w nich usłyszeć muzykę. 
  3. Przez ponad 4 godziny pierwszego dnia i 1 godzinę kolejnego dawałem radę. 
  4. Słuchawki grają równo w całym paśmie, nie ma denerwująco podbitej góry (soprany nie drażnią), no i nie ma też za bardzo basu. Wiele osób może uznać to za wadę, ale dla mnie ta cecha jest akurat zaletą. Wolę mniej, ale prawdziwych dźwięków, niż więcej wymyślonych przez inżynierów spełniających życzenia księgowych. (36 pln!!!)
  5. Lepiej słuchać muzyki, którą się zna, bo te wszystkie dźwięki, które nie dojdą do uszu można sobie wyobrazić :) Dzisiaj próbowałem posłuchać po raz pierwszy w życiu płytę Timewind Klausa Schulze - dałem radę, ale nie wiem czy usłyszałem chociaż połowę dźwięków.
  6. O scenie nawet nie zaczynam pisać, ALE o dziwo całkiem przyjemnie słuchało się w nich bardzo przestrzennego Dark Side of the Moon. Jedynka Zeppelinów też dała radę.

 
Zalety:
  • stosunek jakości do ceny
  • lekkość i wygoda w trakcie biegania
  • dałem radę ich słuchać non-stop 4 godziny
Wady:
  • zbyt słabe jakościowo aby przekazały nam taki świat dźwięków jaki zaplanował artysta

Podsumowując - tak jak zapasowa czołówka wymagana na biegach ultra (zazwyczaj władamy do plecaka jakąś tanią i lekką) - tak samo te słuchawki dobrze sprawdzają się jako zapasowe, kiedy zapomnimy tych podstawowych.

Jeżeli natomiast ktoś słucha głownie audiobooków czy radia w tle - to wygoda noszenia i cena może z nich zrobić słuchawki podstawowe.

Tutaj [KLIK] znajdziesz moje inne testy słuchawek do biegania.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Podobne wpisy