wtorek, 3 maja 2016

Biegi, które chciałbym pobiec zanim przestanie mi się chcieć biegać

Chyba nie ma takiego miłośnika biegów ultra w Polsce, który nie znałby Hani i Janka. Jeżeli Hania spisze swoje przygody biegowe i wyda w postaci książki gwarantuję kolejne podium, tym razem w dziedzinie literatury. Mam to szczęście, (bądź nieszczęście) być znajomym Hani i Janka na FB i co weekend "załamywać się" widząc ich kolejne podboje na biegowej mapie Polski.

Witunia 29.11.2014 - 107 maraton Rysia od lewej: Hania, Janek, ja i ... ?

Hania i Janek w pewnym sensie zastępują mi kalendarz biegowy. Jeżeli jest jakiś ciekawy bieg - jestem pewny, że Oni się tam zjawią. Jedyne co muszę zrobić to zapamiętać aby zapisać się tam w następnym roku. W ten sposób powoli tworzę listę biegów, które chciałbym skończyć w limicie i dopisać do swojego biegowego CV.

Na chwilę obecną ta lista wygląda następująco:


Zamieć - 24 godzinny ultramaraton zimowy na szczyt Skrzycznego


Biega się po śniegu w górę i w dół. Od dwóch edycji śledzę ten bieg "na żywo" - czyli czytając relacje online i na facebooku. Sporo moich znajomych brało w nim udział. Bieganie "w kółko" jest fajne dla głowy. Biegania w górach po śniegu nie doświadczyłem jeszcze nigdy - dlatego ten bieg jest wysoko na mojej liście.

Zielonogórski Ultramaraton Nowe Granice.


Obiegnięcie Zielonej Góry zimą ma w sobie coś inspirującego. Na dodatek można będzie przywieść do domu symboliczny kamień z Zielonej Góry. Wiecie, kto po nim stąpał...

Zimowy Ultramaraton Karkonoski


Jesteśmy pokoleniem, które było świadkiem największych triumfów polskiego himalaizmu. Pamiętam doskonale kiedy Jerzy Kukuczka został odznaczony medalem honorowym na Igrzyskach Olimpijskich w Calgary. Pamiętam też moment, kiedy dowiedziałem się, że odpadł od ściany Lhotse. Byłem wtedy na rajdzie harcerskim w Nowym Sączu. Ponad 20 lat później śledziłem losy zimowej polskiej wyprawy na Broad Peak. Tomek Kowalski i Maciej Berbeka zostali tam za zawsze. Zimowy Ultramaraton im. Tomka Kowalskiego to dobre miejsce na złożenie im hołdu.

GWiNT Ultra Cross


Mam do tego biegu pozytywne nastawienie dlatego, że sporo opowiadała mi o nim Karolina z którą biegłem w zeszłym roku wspólnie w Ardenach (w ramach nagrody od Łemkowyna Ultra Trail). Bieg przez Wielkopolskę podobno potrafi być bardzo trudny, a dłuuugie piaskowe drogi potrafią dać w kość. Muszę to kiedyś sprawdzić.

Międzynarodowy Ekstremalny Maraton Pieszy KIERAT


To do niedawna jedyny bieg w Polsce dający prawo do losowania w legendarnym Western States. A od czasów Urodzonych Biegaczy i Scotta Jurka ten bieg (Western States) jest świętym graalem każdego ultrasa. Nawet po zdobyciu minimum kwalifikacyjnego szansa na wylosowanie to ledwie kilka procent. Dlatego bieg, który został uznany za dopuszczający do losowania - sam w sobie, poprzez transfer wizerunku, jest już czymś wyjątkowym

Bieg Rzeźnika


O ile Western States jest legendą światową, to Bieg Rzeźnika jest legendą naszą - rodzimą. Na ten bieg spóźniłem się o rok, bo kiedy jeszcze była szansa się na niego zapisać - ja nie biegałem więcej niż 10 km dookoła osiedla. W momencie kiedy dojrzałem i znalazłem partnera - najpierw serwery odmówiły posłuszeństwa, a rok później zasady stały się tak zawiłe, wpisowe drogie, że odłożyłem ten bieg na kolejne lata. Ale w końcu przyjdzie taki rok, że razem z Joszczim w parze ja te dwa dziki przebiegniemy przez Bieszczady.  

Mammut - Ultra Sky Marathon 6xBabia


Wyobraźcie sobie, że siedzicie sobie przy piwku tuż po 70 km na ŁUT w 2014 i człowiek określany jako Pigmej przez godzinę opowiada wam o biegu na Babią Górę, którego nikt nie ukończył w limicie, którego trasa wiedzie przez skały, wiatrołomy i kosodrzewinę... Kiedy już wszystko co było do przebiegnięcia zostanie przebiegnięte - przyjdzie pora na Babią!

Ultramaraton i Rajd Pieszy Szczecin-Kołobrzeg


Dwukrotnie niemal pobiegłem ten bieg. Ale dwukrotnie powstrzymał mnie nasz własny (czyli z ekipą Tricity Ultra) bieg na Hel tego samego dnia. Czytałem relację Hani kilkukrotnie i wiem, że w końcu i ja zjawię się na starcie w Szczecinie...

Sudecka Setka Boguszów-Gorce



Szczecin-Kołobrzeg jeszcze nie w tym roku, bo czerwiec 2016 będzie stał pod znakiem wyprawy w Sudety!! :)

Dolnośląski Festiwal Biegowy


W zeszłym roku jeden z biegów wygrała Marta Wenta - nasza krajanka z Chmielna :) Kiedy w przyszłości termin pokryje się z możliwym terminem urlopu z rodziną w górach - na pewno w nim pobiegnę.

Chudy Wawrzyniec



Tak jak Chudego tym roku :) Cieszę się z tego tygodnia, który spędzę z rodziną w Beskidzie Żywieckim jak głupi. A 80 km "chudego" na dopełnienie urlopu razem z ekipą Tricity Ultra będzie jak wisienka na torcie. Jedno jest pewne: trzeba będzie dużo pić!

Ultra Szlak Orlich Gniazd


W zeszłym roku, kiedy zaczęliśmy mocno trząść dupami przed ŁUT150 przez chwilę powstał alternatywny pomysł aby w 2015 zrobić Szlak Orlich Gniazd a dopiero w 2016 zasadzić się na pełną Łemkowynę. Szaleństwo wygrało i zdecydowaliśmy się na dwie noce na ziemiach Łemków. Dominik jednak ma w sobie przyczajonego rycerza i kiedyś w końcu podejdzie nas tak, że pobiegniemy z Krakowa do Częstochowy Szlakiem Orlich Gniazd.

Łemkowyna Ultra Trail


Dlaczego dodaję do mojej listy rzeczy do zrobienia bieg, który już przebiegłem? Przynajmniej z dwóch powodów. Po pierwsze małżeństwo Gajdzińskich jest w pewnym sensie rodzicami chrzestnymi mojego biegania 42+ bo pierwszy oficjalny maraton to Wigry, pierwszy bieg w górach to ŁUT70 i pierwsze poważne ultra dla dużych chłopców to ŁUT150. Drugi powód nazywa się Piotr Pelpliński ;) W 2015 roku po ponad 30 godzinach walki doczłapałem do mety... 2 minuty później niż Piotr w w 2014!

Harpagan


Trzykrotnie w ostatnim czasie zasadzałem się na Harpagana. Generalnie to wstyd, że będąc mieszkańcem centralnej północy Polski ani razu nie wziąłem udziału w tym marszu/biegu na orientację. Obiecuję Wam, że następnym razem to Wy będziecie czytać moją relację, a nie ja Wasze!

* * *

Lista moich must-have'ów pewnie będzie ciągle rosła. Co tydzień czytając relację Hani z kolejnych zawodów robię się najpierw mały, a potem zaczynam marzyć, aby mieć w sobie tyle sił przez całe życie aby poznać tak jak Hania i Janek każdą wartą poznania ścieżkę biegową w Polsce. 

A jeżeli czytacie ten wpis, pamiętajcie, że jesienią będzie coś jeszcze, czego nie macie w swoim biegowym CV, a logo wygląda tak:


2 komentarze:

  1. Bierz pod uwagę to co robi Formoza. Bieg w Przywidzu-praktycznie koło domu, trasy od 46 poprzez 92 do 185 kilometrów. Mega mocny pakiet startowy, dobra organizacja, cudowne i dla mnie na nowo odkryte widoki.
    Ja jestem pod wrażeniem-tam warto wrócić-nowy gracz na scenie

    OdpowiedzUsuń
  2. Formoza to brzmi dumnie. Może Antoni jeszcze medale na szyję zakłada? :-) Trochę śmieszne płacić 100 zł za 46 km skoro można pobiec 144 km na Hel za free. :-)... Za bieganie nie powinno się płacić....

    OdpowiedzUsuń

Podobne wpisy