wtorek, 28 kwietnia 2015

Pokorny Mnich

Wyżne Rużbachy. Kilka dni przed startem widziałem piękne zdjęcie z tej miejscowości. Na trawie przed pałacem stojącym na wapiennej skale stały dumnie dwa białe konie. Wyglądało magicznie. W sobotę w tym samym miejscu straciłem nadzieję. 64 kilometr trasy Niepokornego Mnicha. Do mety jeszcze 32. 18 minut spóźnienia na przedostatnim punkcie kontrolnym i koniec marzeń.

Zrobiłem tylko jedno jedyne zdjęcie w trakcie tego biegu. Pierwsze i ostatnie. Ze wspomnianym pałacem w tle, ale zamiast białych koni otaczała mnie 12-tka poranionych psychicznie i fizycznie biegaczy. To najsmutniejsza chwila w całej mojej biegowej historii.


czwartek, 23 kwietnia 2015

Operacja Niepokorny Mnich - Hollywood w TPK

Od kilku miesięcy marudziłem chłopakom, że fajnie by było zamiast na stricte bieganie wybrać się z aparatem/kamerką do Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego, a na bieganie przy okazji. Trzy dni przed Niepokornym Mnichem to idealny dzień, kiedy udało się wszystkich namówić aby z gwiazd biegów długodystansowych przeistoczyli się w gwiazdy srebrnego ekranu :) Oto co nam wyszło.

środa, 22 kwietnia 2015

Operacja Niepokorny Mnich - z kijkami czy bez?


Zostało 2,5 dnia do startu. 96,5 km. 4100+/4100-. Wczoraj pisałem całkowicie emocjonalnie, dziś muszę myśleć coraz bardziej praktycznie. Ostatni tydzień to wyłącznie spokojnie bieganie, ale z akcentami.

Z Michałem i Jarkiem pobiegliśmy pod wieczór na jedną z górek zielonego szlaku TPK z kijkami w rękach i bez sensu (z punktu widzenia prostej logiki) wspinaliśmy się i zbiegaliśmy. I tak w kółko. Michał chyba wziął za krótkie kijki i go wbiło w ziemię :)

wtorek, 21 kwietnia 2015

Operacja Niepokorny Mnich


- Czemu tak wzdychasz? - zapytała mnie małżonka wyrywając z odrętwienia. Siedziałem właśnie na youtubie i oglądałem relacje z zeszłego roku z Niepokornego Mnicha. Głowa non-stop kombinuje. Przebiegłem Łemkowynę 70 km i było OK. Ale czy dam radę 30 km więcej? Przecież to jest jeszcze od groma kilometrów. Biegłem już kiedyś 100 km, ale po płaskim, góry to zupełnie co innego. Wpatruję się w legendę z profilem trasy i wczytuję w limity z regulaminu. Uuuuuuffff. Oooooooouuu. Aaauuuuuuaaa. 

czwartek, 16 kwietnia 2015

Test słuchawek sportowych - Hama HK3203

Ostatnio (po wypowiedzeniu niezbyt przychylnej opinii o najtańszym modelu Yurbudsów) usłyszałem, że jeżeli dalej będę tak wymagający względem słuchawek to skończę biegając w Sennheiserach HD800. To audiofilskie słuchawki za 5k PLN :) Stanąłem przed lustrem i pomyślałem, że może faktycznie moje oczekiwania są zbyt duże? Postanowiłem to sprawdzić, ale z drugiej strony.

Wczułem się w zwyczajnego, niezainteresowanego muzyką amatora, który postanowił biegać, ale nie chce inwestować kasy w hobby, wchodzi więc do pierwszego lepszego Media Marktu, Saturna czy EuroAGD i na długiej półce ze słuchawkami sportowymi wybiera te ewidentnie najtańsze. W moim przypadku najtańsze były słuchawki dokanałowe HAMA HK3202. Kosztowały 29 PLN. Patrząc przez pudełko wyglądały jak każde inne słuchawki w cenie do 70 PLN. Nie wyróżniały się ani na plus, ani na minus. Słuchawek z pudełka wyjąć nie bardzo jest jak. Tym bardziej przetestować, co ze względów higienicznych jest zrozumiałe. Trzeba kupić kota w worku. A skoro zapudełkowane koty wyglądają tak samo, bez większych podejrzeń kupuję tego najtańszego.

niedziela, 12 kwietnia 2015

1 miejsce w kategorii JW10 :)


- "Pokaż mi tę koszulkę, którą dostanę jak przebiegnę 10 razy?" - zapytała się mnie moja najstarsza córka dziś rano po przebudzeniu. Otworzyłem google, znalazłem i pokazałem.
- "A pokaż mi jaką dostaje się za 50 razy?". -"Ładna czerwona..."
- "A jak przebiegnę 100 razy?". Znalazłem w googlach czarną koszulkę Parkrun 100.
- "A jakie jeszcze można zdobyć?" Tym razem szukałem kilka sekund dłużej i znalazłem na zdjęciu z jednego z angielskich parkrunów moment wręczania czarnej koszulki ze złotą grafiką, którą można otrzymać po przebiegnięciu 250 parkrunów.

- "Ale takiej nikt w Polsce jeszcze nie dostał" - tłumaczę

Po chwili zastanowienia, otrzymuję bezkompromisową odpowiedź:

-"To ja tato, będę zbierać na tę 250!!"

Ze wszystkich sił - film


Obejrzałem ten film w dniu premiery. Głownie z tego powodu, że od kiedy nie piję w piątek wieczorem za bardzo nie mam co robić po 22:00 kiedy reszta rodziny śpi ;) W każdym razie wybrałem się, wyciągnąłem jeszcze Dominika, bo mam jakoś tak zakodowane w głowie sprzed kilkunastu lat, że jak ktoś chodzi sam do kina to znaczy, że nie ma dziewczyny i jest nieszczęśliwy. A ja dziewczyn w domu mam wystarczająco :)

czwartek, 9 kwietnia 2015

Test słuchawek sportowych - Yurbuds Focus 100


Guaranteed never to hurt or fall out ™ Mocny napis jak na slogan reklamowy, wręcz trademark napisany na pudełku słuchawek sportowych. Dotyka dwóch największych bolączek związanych ze słuchawkami sportowymi: wypadają z uszu oraz przy dłuższym słuchaniu powodują spory dyskomfort. Wczytujesz się dalej... za marką Yurbuds stoi JBL. Czyli to małżeństwo powinno zabezpieczyć trzecią z bolączek - słabe brzmienie. Trzeba przyznać, że marketingowo totalny, bezkompromisowy strzał w środek tarczy.

Słuchawek wciąż nie mam w rękach, ale oglądam filmiki jak montować je w uszach. Systemy mają być cudowne, perfekcyjnie dopasowywać się do uszu, a "wkręcanie" słuchawek w małżowiny ma dawać z nich więcej niż dają zwykłe słuchawki dokanałowe. Nawet samo mocowanie słuchawek w uszach jest zastrzeżone trademarkiem i nazywa się twistlock™.

poniedziałek, 6 kwietnia 2015

Me and my Asics - czyli opera w 5 aktach


Ja i moje Asicsy



Nie będzie to zwykła recenzja butów do biegania. Raczej melodramatyczne wzloty i upadki znajomości butów i biegacza. Opera mydlana. Były momenty kiedy prawie wylądowały w koszu na śmieci. Były i takie, kiedy nie wyobrażałem sobie startu bez nich. Ostatecznie zrobiłem w nich niemal 3000 km i dopiero teraz lekko zdegradowane trafiły do bagażnika jako buty nr 2, które zawsze mam na wszelki wypadek w samochodzie. Ale zacznijmy od początku...

sobota, 4 kwietnia 2015

Kącik biegowego melomana: Sufjan Stevens - Illinoise & Carrie & Lowell


Sufjan Stevens mógłby być kimś kompletnie innym. Matka Greczynka, ojciec Litwin, nazwisko zmienione na bardziej normalne, amerykańskie, ale do tego kompletnie odjechane, nienormalne imię. 

Sufjan Stevens został człowiekiem, który tworzy muzykę. Jego dwa lata starszy brat został maratończykiem. I to nie byle jakim. Mieścił się w pierwszej dwudziestce maratonów w Bostonie i Chicago z czasem 2h22min. 

piątek, 3 kwietnia 2015

Test słuchawek sportowych - Cresyn C220E


Zachęcony pozytywnymi opiniami w kontekście stosunku jakości do ceny, które pojawiały w mojej ankiecie dotyczącej słuchawek, w których biegamy, postanowiłem je sobie kupić. Było to ładnych kilka tygodni temu, słuchawki swoje odleżały, kilka razy w nich pobiegłem i wiedząc, że nie widzę szansy aby jeszcze kiedykolwiek zagościły w moich uszach piszę tę recenzję. Głównie po to aby mieć ją już za sobą :)